Święta Bożego Narodzenia zawsze staram się spędzać w domu. Gdziekolwiek bym nie mieszkała, na 24 grudnia zawsze staram się być z rodziną. Do tej pory udało mi się to z jednym wyjątkiem – studiów w Chile, kiedy mój studencki budżet nie pozwolił mi na zakup biletów na kilkudniowy pobyt na drugim końcu świata (tj. Polsce).
Nie ma jednak tego złego, co na dobre by nie wyszło. Na święta zostałam zaproszona do domu rodzinnego mojej chilijskiej przyjaciółki. Dzięki temu miałam możliwość porównania, jak obchodzone jest Boże Narodzenie u nas i w Chile. Wiecie co? Nie ma dużej różnicy 🙂 Liczy się przede wszystkim rodzina i czas spędzony wspólnie przy wigilijnym stole.
24 grudnia pojechałam z Santiago (gdzie obie mieszkałyśmy i studiowałyśmy) do La Serena – miasta w północnej części Chile, około 500 km od stolicy. Wieczorem uroczysta kolacja. Jednak z pewnymi różnicami. Pierwsza: mięso. Kiedy u nas króluje karp i tradycyjne potrawy, większość krajów w wigilijny wieczór raczy się indykiem czy kaczką. Nie ma tradycji 12 czy 13 potraw i nie są one specjalnie przygotowywane raz do roku na tą uroczystość. Chociaż w Chile w Wigilię tradycyjnie podaje się ciasto owocowe i pije cola de mono (mleko, cynamon, kawa, cukier, alkohol). Druga różnica, która mnie zaskoczyła, to prezenty. Otwierane podobnie jak u nas po kolacji wigilijnej, ale nie są one anonimowe: pisze się nie tylko dla kogo, ale również od kogo. Ogólnie nie ma tylu zwyczajów i tradycji co w Polsce, jest to po prostu kolacja rodzinna. Pierwszy dzień świąt to spacer po plaży, jako że La Serena położona jest przy wybrzeżu chilijskim.
Okres Bożego Narodzenie to dobry okres, aby wybrać się do oddalonego o godzinę (57km) drogi Andacollo – miasteczka, położonego w kordylierze And, gdzie prowadzi tylko jedna, kręta droga. Wtedy odbywa się tam ‘Fiesta Grande de la Virgen de Andacollo’, czyli główne coroczne obchody ku czci Matki Boskiej z Andacollo. To jeden z największych festiwali religijnych w Chile, który co roku przyciąga około 500 000 pielgrzymów. Wierni z całego kraju przyjeżdżają oddać cześć Maryi, popularnie nazywanej Chinką („Chinita”). Nam się udało tam dotrzeć drugiego dnia świąt.
Andacollo znajduję się w przepięknej dolinie Elqui, której warto poświęcić osobny dzień na zwiedzanie (na szczęście kilka miesięcy wcześniej udało mi się to zrealizować). Samo miasteczko znane jest z wydobycia miedzi i złota, a pobliska kopalnia Carmen de Andacollo stanowi ważny ośrodek życia lokalnej ludności. Często uznaje się, że festiwal to obchody ku czci miedzi – największego bogactwa naturalnego Chile. Okolice zamieszkiwane są przez społeczność Molle (wywodzący się od Inków). W języku Keczua* ‘anda’ oznacza miedź, coya – monarchia. Dziewica z Andacollo znana jest tez jako Królowa Miedzi.
(*Keczua to grupa plemion indiańskich, spotykana na terenie Andów w Peru, Boliwii, Ekwadorze, Chile i Argentynie)
Wierzy się, że czarna madonna ukazała się górnikowi, który pochodził z indiańskiego plemienia rdzennej ludności, która zamieszkuje ten teren. Mówi się też, że drewniana figurka Matki Boskiej została odnaleziona przez owego górnika niedaleko kopalni Andacollo. Stało się to przesłanką do wybudowania sanktuarium, gdzie czci się Dziewicę z Andacollo podczas grudniowym obchodów La Fiesta Grande (duży festiwal) i październikowego La Fiesta Chica (mały festiwal).
La Fiesta Grande de la Virgen de Andacollo – festiwal, który przypada na okres Bożego Narodzenia – wypełniony jest muzyką, bębnami, tańcami, kolorami, procesjami, no i oczywiście modlitwami do Madonny, której wizerunek jest wystawiamy dla powszechnego widoku. Mnie urzekły zwłaszcza muzyka i taniec, jak również stroje i kolory, które pokazują jak religia chrześcijańska, by zakorzenić się na terenach rdzennej ludności, przyjęła elementy lokalnej kultury. Synkretyzm religijny jest tu tak oczywisty, że aż fascynujący! Po raz pierwszy na taką skalę zobaczyłam jak lokalne wierzenia pogańskie i religia katolicka mogą razem funkcjonować, a znane mi kanony katolickie przybierają innego, głębszego i urzekającego wymiaru. Bębny i rytmiczne tańce są formą modlitwy i składania próśb do Madonny. Stroje z pióropuszami, indiańskimi frędzlami i naszywanymi kamieniami, jednak w kolorach liturgicznych. Noże i broń jako nieodłączne elementy procesji. Chłonęłam otaczającą mnie rzeczywistość, a Święta Bożego Narodzenia przybrały nowego, nieznanego mi dotąd oblicza. Może nie w domu z rodziną, ale równie niezapomniane i edukacyjne! Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło 🙂
Synkretyzm religijny w Ameryce Południowej i Środkowej to temat rzeka. Nowy Świat, po odkryciu przez Kolumba, został poddany procesowi chrystianizacji. Jednak na swoich zasadach. Często obecne oblicze katolicyzmu to połączenie Starego i Nowego Świata. Kościół, aby poszerzyć swoje wpływy zezwalał na inkorporację adekwatnych elementów w zakresie systemu wartości czy kultury. Włączono symbole i tradycje rdzennej ludności, o ile oczywiście współgrały z religią katolicką. Najbardziej znane przykłady to Matka Boska z Guadelupe (inkorporacji elementów rdzennej kultury meksykańskiej do chrześcijaństwa) czy obchody urodzajności Pachamama w katolickim Callalli w Peru (inkorporacja kultury lokalnej społeczności Keczua). W Chile, obok obchodów w Andacollo, do najważniejszych festiwali religijnych, a jednocześnie przykładów synkretyzmu religijnego, należy Fiesta de Tirana w połowie lipca na północy kraju w okolicach Iquique. Obchody dają możliwość podziwiania kolorowych kostiumów, masek i tańca diablicy.
W Chile obchodzi się wiele festiwali. Obchody w Andacollo to obok ‘Fiesta de Tirana’ najważniejsze procesje religijne w kraju. Jednak co chwila napotyka się na niecodzienne obchody, mniejsze lub większe, które przenoszą nas do innego świata. Najważniejszy i największy, Fiestas Patrias, czyli święto narodowe i obchody niepodległości, odbywające się w całym kraju we wrześniu; festiwal Tapati na Wyspie Wielkanocnej w okolicach lutego, festiwale wina w centralnej części kraju oraz mniejsze, lokalne festiwale.
Jeśli jednak zdarzy się, że Święta Bożego Narodzenia spędzasz w Chile, warto wybrać się do Andacollo! Festiwal La Fiesta Grande de Andacollo trwa co roku od 23 do 27 grudnia. Niestety w tym roku (2019), ze względu na protesty i zamieszki w kraju, został odwołany ze względów bezpieczeństwa. Jednak trzymam kciuki za Chile, że sytuacja wkrótce się uspokoi, a życie wróci do normalności, a Ci którzy zdecydują się spędzić święta poza domem – w Chile, będą mieli okazję uczestniczyć w tym interesującym wydarzeniu.
Wesołych Świąt!
Zdjęcia i relacja z pobytu w grudniu 2007