Norwegia nie jest pierwszym kierunkiem, jaki przychodzi nam do głowy, kiedy myślimy, gdzie wybrać się na narty. Do tej pory w Europie narty zjazdowe kojarzyły mi się głównie z Alpami albo Dolomitami lub bardziej lokalnie Tatrami i Beskidami. Ale Norwegia znana jest przecież z długiej zimy i sportów zimowych, więc postanowiłam spróbować jak to wygląda na północ od Polski.
Norwegia jest rozległym krajem, który ciągnie się ponad koło podbiegunowe z jednej strony i sięga Bałtyku z drugiej. Dzięki tej rozpiętości krajobraz i klimat zmienia się wraz z szerokością geograficzną, a wraz nimi możliwości uprawiania sportów zimowych, w tym narciarstwa. Mówi się, że Norwegowie rodzą się z nartami na nogach. Jest tu wiele ośrodków narciarskich, jednak większość z nich znajduje się w centralnej i wschodniej części kraju. Po pierwsze – w promieniu do 400km od większych miast jak Oslo czy Bergen. Po drugie – na łatwiej dostępnych terenach, gdzie prościej dotrzeć. Po trzecie – w relatywnie cieplejszej części kraju, dzięki czemu arktyczny klimat nie daje się we znaki (chociaż w położonym na północy Tromso jest zaskakująco ‘ciepło’).
Zaletą nart w Norwegii jest długi sezon narciarski, który trwa od listopada do maja. ‘Gwarancja’ śniegu to przy ocieplającym się klimacie niewątpliwy atut. Podobnie jak przygotowana infrastruktura pod inne aktywności zimowe: mnogość tras dla biegówek (niezwykle popularnych wśród Norwegów!) czy tras skitouringowych, chodzenia na rakietach śnieżnych, możliwość jazdy na skuterach śnieżnych czy psich zaprzęgów. Nawet jeśli nie jesteśmy fanami narciarstwa zjazdowego, Norwegia daje możliwość wyboru, oferując wiele alternatyw. Nudzić się nie można. Krajobraz jest bardziej surowy, ale według mnie urokliwy. A jeśli wybierzemy opcję na północy kraju, to mamy jeszcze możliwość dodatkowo załapać się na zorzę polarną.
Największym ośrodkiem narciarskim w Norwegii jest Trysil, który ma ponad 70km tras. Voss, Geilo, Rauland, Oslo Vinterpark, Norefjell to inne miejscówki, o których warto wspomnieć. Podobnie jak Hafjell/Lillehammer, gdzie odbyła się zimowa olimpiada w 1994 roku. Jednak miejscem, które szczególnie jest ulubione przez Norwegów, to Hemsedal. Często nazywane jest skandynawskimi Alpami albo Chamonix Północy. Podobno ma największe opady śniegu ze wszystkich ośrodków w Europie. Ma najwyżej położone stoki w całej Skandynawii, jednak wciąż niżej niż te alpejskie. Nie jest też tak rozwinięte jak w Alpach, jednak z pewnością jest to opcja warta rozważenia, zwłaszcza jeśli ktoś lubi after-ski, bo tutejsze uchodzi za jedno z najlepszych w Europie.
Hemsedal położone jest pomiędzy Oslo (220km) a Bergen (273km). Moim pierwszym zaskoczeniem było, że jak na jeden z głównych ośrodków narciarskich, jest to stosunkowo niewielka wioska. Ale z drugiej strony w Norwegii nic nie jest duże. Hemsedal podzielone jest na dwie części. Centrum (Sentrum) położone wzdłuż głównej drogi, gdzie znajdziemy centrum informacji turystycznej, kilka sklepów sportowych, stację benzynową Shell, kilka hoteli wraz z restauracjami, 2 supermarkety oraz sklep monopolowy (w Norwegii alkohol można zakupić jedynie w specjalnie dedykowanych sklepach w odpowiednich godzinach; tu 10-17). Czyli wszystko, co potrzebne, bez zbędnych luksusów. Kolejna cecha Norwegii. Druga część Hemsedal to ośrodek narciarski (Skisenter). To skupione wokół wyciągów apartamenty, hotele, oraz domki znane jako cabins. Kilka restauracji i barów after-ski. Znajdzie się nawet supermarket. Obie części są połączone bezpłatnym skibusem. Dodany niedawno nieco wyżej kompleks Skiigarderden dołącza do ośrodka.
NARTY – SKISTAR HEMSEDAL
Hemsedal jest drugim, po Trysil, największym ośrodkiem narciarskim w Norwegii. Znajduje się też największa dedykowana strefa narciarska dla dzieci. Obok dogodnej lokalizacji i słynnego apres-ski, z pewnością są to dwa główne argumenty, które przyczyniają się do popularności tego miejsca wśród Norwegów, ale również Szwedów i Duńczyków. Na stokach można spotkać głównie mieszkańców tych 3 państw (chociaż to Polacy stanowią główna grupę mniejszościową miasteczka).
Hemsedal przypomina alpejskie ośrodki, jednak z niższymi górami: od 620m do 1450m. Trasa z samej góry na dół ma około 6km. Totten (1450m) to najwyższy punkt, na który dojeżdża się orczykiem, jednak często był zamknięty ze względu na silny wiatr. Niestety wiatr bywa dość częstą przeszkoda na miejscu, a część wyciągów jest wtedy zamykana. Zresztą jazda wtedy nie należy do przyjemności i sama zjeżdżałam w niższe partie gór. Cały ośrodek ma 48km tras rozłożonych na 53 trasy oraz ponad 20 wyciągów.
Daje to możliwość zmiany, ale po 2-3 dniach już zaczyna się już trochę nudzić. Wtedy z pomocą przychodzą Snow Parki (SnowPark Red i SnowPark Blue), Fun Rides (trasa 32), slalom z mierzeniem czasu, skicross. Miłośnicy freestyle i jazdy offpiste znajdą tu coś dla siebie. Hemsedal oferuje również 220km tras narciarstwa biegowego. Dla rodzin z małymi dziećmi przychodzi z pomocą specjalnie dedykowana strefa o powierzchni 70.000 m2! Ale i początkujący z pewnością ją docenią, bo spokojnie będą mogli stawiać pierwsze kroki. Zlokalizowana na samym dole ośrodka, zaraz obok SkiStar Lodge Alpin i SkiStar Lodge Suites. Oferuje mnóstwo prostych tras do nauki oraz wyciągów-taśm albo talerzyków. To strefa nauki, wiec obsługa wyciągu każdorazowo pomaga i jest cierpliwa, a zaawansowani narciarze się tu nie zapuszczają. Spokojnie i bezstresowo można się uczyć. A rodzice mogą jednocześnie odpoczywać w znajdującej się na miejscu kawiarni i restauracji Lodgen Spiseri czy O’Learys. Jak już wyjedzie się z dziećmi w wyższa strefę, to czekają specjalnie przygotowane trasy ze zwierzakami pochowanymi po lesie czy fun ride z tunelami czy misiami, którym można przybić piątkę.
Wyżej położone trasy zjazdowe są na wszystkich poziomach, jednak z przewagą na łatwiejsze. Nawet czarne trasy w moim odczuciu były bardziej w kategorii czerwonych. Wszystkie są dobrze przygotowane i oznaczone. Ciekawą opcją jest możliwość jazdy nocą, czyli do godziny 20, w wybrane dni tygodnia. Należy wcześniej sprawdzić szczegóły. Podczas naszego pobytu nocne jazdy były przykładowo w piątek, czyli na idealne otwarcie weekendu. Ale w ciągu dnia też można się najeździć. W lutym wyciągi były otwarte od 9 do 16.30, co było pewnym zaskoczeniem, bo na północy spodziewałam się trochę krótszych dni. Można sobie tylko wyobrazić, jak długo jasno będzie tu w kwietniu czy maju. Tylko jak to będzie z tymi nocnymi jazdami?
CO POZA NARTAMI?
Hemsedal to głownie ośrodek narciarski. Jednak poza rożnego rodzaju trasami narciarskimi oferuje też inne atrakcje w zimie jak: wspinaczkę górską po lodzie, psie zaprzęgi czy skutery śnieżne. Znajdujący się niedaleko wodospad Hydnefossen jest jednym z największych w Norwegii – woda spada z wysokości 155 metrów.
DLA KOGO?
W moim odczuciu Hemsedal jest dla każdego. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jest bardziej spokojnie w tygodniu, w weekend miasteczko wypełnia się ludźmi i imprezami.
Norwegia jest bardzo prorodzinna. Hemsedal odpowiada na te potrzeby. Znajduje się tu największa strefa dla dzieci ze specjalnie przygotowanymi trasami, wyciągami i dodatkowymi atrakcjami. Starsze dzieci mogą szaleć przy fun rides czy w snow parkach. Liczne apartamenty mogą idealnie dopasować się do potrzeb rodzin.
Drugą grupą, której Hemsedal przypadnie do gustu, to ludzie, którzy lubią po nartach udać się na imprezę. Hemsedal słynie z after-ski, a w weekend można imprezować do późnych godzin nocnych. Spotkać można w zasadzie ludzi w każdym wieku (oczywiście pełnoletnich). Ale to w weekendy.
W ciągu tygodnia Hemsedal przypadnie do gustu tym, którzy kochają przyrodę, spokój i chcą się zrelaksować. Nie ma tłumów, a życie toczy się powolnym rytmem.
PLUSY
Hemsedal ma wiele do zaoferowania. Do głównych jego zalet należy:
- Długi sezon narciarski. Można tu szusować do początku maja, a warunki narciarskie są generalnie bardzo dobre.
- Mimo że to popularne miejsce, nie ma tłumów. Nawet w weekendy można całkiem nieźle pojeździć.
- Krótkie kolejki do wyciągów, a jak w weekend zrobi się spiętrzenie to mamy wejścia singlets (dla pojedynczych osób, które dosiadają się na wolne miejsca na krzesełkach)
- Różnorodność tras narciarskich i piękne widoki, zwłaszcza pod koniec dnia, kiedy zachodzące słońce oświetla ciepłym światłem szczyty gór. Trasy dobrze przygotowane.
- Infrastruktura dla rodzin z dziećmi. Zarówno na dole ośrodka strefa dla dzieci, jak i przygotowane trasy fun ride na wyżej położonych stokach.
- Dobre warunki do nauki dla początkujących i średniozaawansowanych narciarzy.
- Urozmaicenia w postaci snow parków i możliwości jazdy freestyle’owej, slalom z mierzeniem czasu.
- Wiele opcji zakwaterowania zaraz przy trasach. Apartamenty z pięknym widokiem na góry oraz opcją ski-in / ski-out albo w pieszej odległości od wyciągu.
- Kameralne zakwaterowanie, gdzie często sauna i kominek są standardem.
- Uznane na skalę europejską after-ski.
- Duża ilość tras dla biegówek, jak również możliwość innych aktywności zimowych na miejscu.
MINUSY
Jednak nie wszystko wygląda tak kolorowo. Trzeba mieć świadomość, że są też minusy:
- Norwegia jest droga. Kiedy skipass i wypożyczenie sprzętu są jeszcze w podobnej cenie jak w Alpach, to życie i jedzenie już nie. Przykładowo za piwo czy lampkę wina w knajpie zapłacimy około 100 NOK. Pizza czy burger to koszt około 200 NOK.
- Stara infrastruktura wyciągów. Do wyboru mamy tylko krzesełka, czasami orczyki i talerzyki. Nie ma żadnych gondoli. Dodatkowo krzesełka są stare: nie są przykrywane czy ogrzewane, nie ma taśm przy dolnej stacji kolejki. Kiedy wieje wiatr, można nieźle zmarznąć na wyciągu. A jak pada śnieg, to siadamy na zlodowaciałym krześle.
- Duży ośrodek narciarski, ale wciąż mniejszy niż jego europejskie odpowiedniki. Wszystkie trasy można objechać w jeden dzień.
- Podzielenie miasteczka na dwie części. Mimo że są próby połączenia (np. skibus),, to wciąż obie części żyją osobnym życiem, co daje odczucie, że wioska jest jeszcze mniejsza.
- Częste silne wiatry, które powodują zamknięcie części wyciągów i utrudniają jazdę.
- Stosunkowo mało czerwonych i czarnych tras, a te nie specjalnie wymagające.
CZY WARTO?
Norwegia jest pięknym krajem. Jeśli mamy możliwość wybrania się do Hemsedal na narty, to warto pojechać tam na weekend albo kilka dni. Podobało mi się i nie żałuję, że się wybrałam. Wspaniałe widokowo trasy i tętniące życiem after-ski, piękne miejsca na lunch i stosunkowo puste stoki zachęcają do powrotu.
Jednak jeśli miałabym wybierać między Norwegią a Austria czy Włochami, to wybrałabym się w Alpy czy Dolomity, gdzie ceny są jednak niższe, a długość i różnorodność tras większa. Alpejskie ośrodki są wyżej położone i generalnie większe, a przede wszystkim mają nowocześniejsze wyciągi. Ale jeśli chcemy spróbować czegoś nowego, to Norwegia warta jest rozważenia.
INFO PRAKTYCZNE (Linki nie są sponsorowane)
SKI PASS / SKIBUS / SPRZĘT
SKIPASS: Na wszystkie wyciągi narciarskie w Hemsedal obowiązuje jeden skipass. Można go wcześniej zamówić przez internet i przysyłają do domu. Ale trzeba to zrobić 2 tygodnie wcześniej. Jeśli posiadamy już skipass, to zawsze można doładować online. Skipass można też kupić na miejscu. Jednak nie ma dedykowanych okienek do zakupu przy dolnej stacji wyciągu, jak to ma miejsce w Alpach czy Dolomitach. Można go nabyć w punktach SkiStar przy wyciągach: w wypożyczalni sprzętu, w sklepie sportowym czy na recepcji hotelu. Ja doładowałam skipass, wypożyczając narty – szybko i bezproblemowo.
Zakup online: www.skistar.com/en/online-booking/Skipass
Sklepy:
- SkiStar Skigaarden
- Skistar Mountain Village
- SkiStar Concept Store
- SkiStar Hemsedal Skisenter
- SkiStar Skarsnuten
Recepcje:
- Mountain Village
- Hemsedal Alpin
- Hemsedal Suites
Wypożyczalnia sprzętu:
- Skirental Hemsedal Alpin
SKIBUS: Hemsedal podzielone jest na dwie części: centrum wioski (Sentrum) i ośrodek narciarski (Skisentrum). Między nimi kursuje bezpłatny skibus. Do wioski można tez zjechać na nartach niebieską trasą. Jednak nie ma połączenia wyciągiem, wiec uwaga, żeby nie zrobić tego w ciągu dnia, bo powrót na trasy do Skisentrum tylko busikiem. Dla tych, którzy zdecydują się podjechać samochodem, jest przygotowany duży parking przy Skisentrum, jak również mniejsze parkingi hotelowe przy ośrodkach Skigaarden czy Skarsnuten. Jednak większość miejsc noclegowych znajduje się zaraz obok stoków.
WYPOŻYCZENIE SPRZETU: na miejscu można wypożyczyć sprzęt, który jest w bardzo dobrym stanie i odpowiednio przygotowany. Największa wypożyczalnia należy do Skistar i znajduje się na parterze Skistar Lodge Hemsedal Alpin. Istnieje możliwość rezerwacji online – wychodzi trochę taniej. Można też wypożyczyć na miejscu, decydując się w ostatniej chwili w zależności od pogody – nie ma problemu z dostępnością. Wypożyczalnia ma szeroki wybór sprzętu. Po przyjściu bierzemy numerek i czekamy na naszą kolej, jednak nawet przy weekendowym spiętrzeniu, idzie to sprawnie i szybko. Należy pamiętać, by wziąć dokument tożsamości!
Rezerwacja online Skirental Hemsedal Alpin: https://www.skistar.com/en/online-booking/Rental?r=4&p=20200214&du=0
Alternatywną opcja jest Hemsedal Skishop: https://hemsedalski.no/
AFTER – SKI
Hemsedal to stosunkowo mała wioska, ale całkiem rozrywkowa. Słynie z after-ski, które zostało uznane za jedno z najlepszych w Europie. Jednak jeśli chcemy go doświadczyć, to trzeba przyjechać w weekend. W ciągu tygodnia jest tu całkiem spokojnie. Jednak piątek i sobota wypełnia się ludźmi, a imprezy trwają do późnych godzin nocnych.
Zaraz przy stoku znajdują się:
- Hollvin Restaurant & Bar – przy wejściu do krzesełek Hollvin Express. To after ski, ale również restauracja z pizzą i pastami w ciągu dnia. Po nartach możemy wybrać się na muzykę na żywo w ramach after ski, ale za każdym razem było tu dużo mniej osób niż w sąsiednim barze Skistua.
- Skistua Hemsedal – położone kilka metrów dalej. To rock ‘n’ roll afterski, gdzie w piątki i sobotę grana jest muzyka na żywo. Była to popularna opcja wśród przyjezdnych, a miejsce było wypełnione po brzegi. Atmosfera miejsca zdecydowanie wpisuje się w klimat tradycyjnego after-ski, przez co warto tu zajrzeć. Z tych dwóch, to moja preferowana opcja.
Oba serwują jedzenie w ciągu dnia, a apres-ski trwa do około 18. Potem impreza przenosi się do:
- Stavkroa Afterski – najbardziej znane after ski i dystkoteka w Hemsedal. To dzięki niemu Hemsedal zawdzięcza swoją sławę. Ma też inny klimat od wyżej wspomnianych. Trochę bardziej lounge’owy czy dyskotekowy. Zresztą to klub nocny, gdzie imprezy kończą się późno w nocy. Jak przystało na imprezowanie w górach, selekcja na wejściu dopuszcza buty narciarskie 😉
RESTAURACJE
W Hemsedal jest kilka restauracji (link pod nazwą – kursywa). Jeżdżąc na nartach na lunch można wybrać się do:
- Skigaarden – restauracja znajduje się zaraz przy stoku i łatwo tu się dostać. To miejsce najbardziej mi przypadło do gustu ze względu na piękny wystrój i dobre jedzenie. Jest część barowa i restauracyjna. Wystój jest prosty i elegancki jednocześnie, a widok na góry dopełnia całości. To restauracja całego kompleksu hotelowego Skigaarden, wiec chętni mogą tu przyjechać też na kolacje (ale już nie nartach).
- Skarsnuten Restaurant – kolejna elegancka restauracja, przy górnej stacji wyciągu J. Skarsnuten połączona jest z hotelem o tym samym imieniu. Podobno ma najpiękniejszy widok ze wszystkich, ale była mgła, wiec tego potwierdzić nie mogę. Można zjeść lunch w restauracji czy udać się na drinka do baru. Ma klimat bardziej lounge’owy i oferuje też elganckie apres-ski.
- Fjellkafeen – przy górnej stacji kolejki Hollvin Express. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch to restauracja samoobsługowa i nie połączona z żadnym hotelem. Ma też dużo więcej miejsc do siedzenia i bardziej narciarski klimat. To typowa knajpka w górach przy stokach, otwarta w trakcie działania wyciągów. Można tu skosztować lokalne dania jak burger z łosia czy szwedzkie klopsiki. Mają pyszne ciasta!
- Lodgen Spiseri – restauracja i bar zaraz obok strefy dla dzieci w dolnej części ośrodka narciarskiego , mieści się w SkiStar Lodge Hemsedal Alpin. Mają menu lunchowe, ale patrząc na jedzenie, mi osobiście nie przypadło do gustu i nie próbowałam.
- O’Learys – to siec barów sportowych, gdzie można wpaść na burgera czy steka. Mieści się w SkiStar Lodge Hemsedal Suites, w dolnej części wyciągów, niedaleko Lodgen Spiseri.
W centrum miasta też znajdziemy kilka opcji restauracji i kawiarni: Peppes Pizza, Hemsedal Cafe, Arti Kafé, czy opcje przyhotelowe Skogstad Hotell i Kjøkkenkroken Kroken Bar & Restaurant.
ZAKWATEROWANIE
Na początek trzeba zdecydować, w której części chcemy mieszkać: Sentrum czy Skisentrum. Moim zdaniem lepiej w tej drugiej, bo mamy stoki zaraz obok, a na miejscu znajdziemy wszystko co potrzebne.
Skisentrum oferuje duży wybór zakwaterowania, wiele z miejsc jest blisko stoków, więc można po prostu założyć narty i gotowe! Opcja ski-in/out jest tu popularna, nawet jeśli nie mieszkamy zaraz przy trasie, to z pewnością niedaleko. W zasadzie nie trzeba ruszać samochodu. Chyba że chcemy zrobić zakupy spożywcze w centrum Hemsedal.
Najpopularniejszą formą są apartamenty albo domki, popularnie określane cabins. To bardziej kameralne zakwaterowanie, które często oferuje prywatną saunę czy kominek.
Zwolennicy opcji hotelowych mogą wybrać SkiStar Lodge Alpin i SkiStar Lodge Suites w dolnej części wyciągów. Znajdą tu od razu restauracje, sklep spożywczy, sklep sportowy.
Nowoczesne i bardziej luksusowe zakwaterowanie przy wyciągu oferuje hotel Skarsnuten czy kompleks Skigaarden.
ZAKUPY I ROZRYWKA
W Hemsedal jest kilka restauracji I hoteli, jednak większość zakwaterowania to opcja apartamentów z własnym wyżywieniem. Wynika to z wysokich cen na miejscu. Powszechną opcją jest lunch w na stoku, a kolacja przygotowana w apartamencie. W centrum miasta są dwa supermarkety: KIWI i Coop Extra (oba otwarte w niedzielę!) oraz osobny sklep do zakupu alkoholu Vinmonopol (w Norwegii alkoholu nie kupimy w zwykłym sklepie). Supermarket znajdziemy też w SkiStar Lodge Hemsedal Alpin.
Zakupy w Hemsedal ograniczają się do sklepów spożywczych i sklepów sportowych. Na miejscu jest tylko jedna stacja benzynowa Shell.
Z rozrywek na miejscu można też wybrać się na kręgle do Stavkroa Sportsbar. W barze zagramy też w rzutki czy bilard. Kręgle można zarezerwować online (1h/520nok): tu
DOJAZD
Hemsedal znajduje się 220km od Oslo i 273km od Bergen. Oba miasta mają międzynarodowe lotniska, jednak tradycyjnie do stolicy jest więcej połączeń. Ja przyleciałam na lotnisko Oslo- Gardermoen, skąd samochodem bezpośrednio udałam się do Hemsedal. Droga z Oslo zajmuje około 3 godzin. Nie ma autostrady, a częste ograniczenia prędkości (egzekwowane) nie pozwalają nic przyspieszyć. Za to jest ładna krajobrazowo. Po drodze jest kiepsko z jedzeniem, nie ma zbyt wielu ciekawych opcji. Najlepiej zjechać do miasteczka Honefoss, gdzie jest kilka restauracji. Salt & Pepper, mimo że w swoim menu ma przerażająco całą gamę dań od sushi przez azjatyckie, meksykańskie, sałatki po włoskie, ale serwuje świeże jedzenie, i to szybko!
Jeśli nie mamy samochodu, to do Hemsedal z lotniska można dostać się autobusem Nettbuss. Aktualny rozkład można sprawdzić tutaj.
Dla zwolenników pociągów jest możliwość dotarcia do Gol, skąd do Hemsedal można przemieścić się lokalnym autobusem albo taksówką.
W samym Hemsedal działają dwie firmy taksówkarskie, które również oferują opcje transferu:
POGODA
Hemsedal to najwyżej położony ośrodek narciarski w Skandynawii. Oferuje piękne widoki, które przypominają alpejskie klimaty. Temperatury są umiarkowane i podobne do tych w Alpach. Różnica jest dość często występujący silny wiatr, który może trochę pokrzyżować nasze plany narciarskie. Dobrze zabrać ze sobą ubrania wind-proof, a na twarz kominiarkę. W moim przypadku przydała się w 25% 😉
PRZYDATNE LINKI
Visit Norway: Hemsedal
SkiStar Norway: Hemsedal
Oficjalna strona miejsca: Hemsedal